Project Coincidece- akt – obraz akrylowy na płótnie
Weight | 4 kg |
---|---|
Artyści | Emilia Gąsienica-Setlak |
Color | Acrylic |
Podobrazie | płócienne |
Rok wykonania | 2016 |
Size | 80 cm x 100 cm |
Technique | Painting |
Oryginał, certyfikat autentyczności.
Gwarancja zwrotu do 14 dni.
– „Malarstwo”, Malinowa Galeria Sztuki, Solec-Zdrój, X 2019-I 2019 [malarstwo];
– „Malarstwo”, Hotel Beskidzki Raj, Stryszawa, VII-XI 2018 [malarstwo];
– „Źwierzyniec”, Fundacja Magazyn Kultury, Kraków, IV-V 2018 [malarstwo, kolaż];
– „Malarstwo”, Malinowa Galeria Sztuki, Solec-Zdrój, XI-XII 2017 [malarstwo];
– „Silva Rerum”, Miejska Biblioteka Publiczna w Tychach, VI-VIII 2017 [malarstwo, kolaż];
– „Silva Rerum”, Galeria FUNKY STUDIO, Warszawa, IV-V 2017 [malarstwo, kolaż];
– „Kísértés”, Görbe Bögre Kávézó, Budapest, IX-X 2016 [malarstwo, kolaż];
Dzika, mroczna praca. Pełna napięcia poza dziewczyny wprowadza niepewność. Obraz malowany z rozmachem, przemyślany. Widzimy różne rozwiązania malarskie tj. sływająca farba, subteny sprey i niezastąpiony pędzel. Obraz powstał jako większy projekt. Fotografia, którą inspirowany był obraz jest autorstwa Pawła Igielskiego. O projekcie można przeczytać tutaj: WPROWADZENIE Koincydencja według definicji oznacza jednoczesne wystąpienie kilku zjawisk lub zdarzeń. W ten właśnie sposób rozumiem to, co wydarzyło się na przestrzeni 2015 i 2016 roku w ramach przedsięwzięcia artystycznego z udziałem kilkorga malarzy, które miałam przyjemność zainicjować i współtworzyć. Często mianem koincydencji określa się też zbieg okoliczności lub przypadek, niemniej na płaszczyźnie świadomego procesu twórczego, a więc i w malarstwie, o przypadkach nie ma, a przynajmniej nie powinno być mowy. Skąd wziął się „Project Coincidence”? Impulsem do jego powstania był „Pictus” – rzeźba wykonana przez Mariusza Dydo, a przeze mnie malowana z okazji wspólnej wystawy w krakowskiej Galerii Miasto Sztuki. Możliwość partnerskiej współpracy z drugim twórcą okazała się perspektywą bardzo inspirującą, a przy tym niebezpiecznie nawiązującą do van Gogha, Gauguina i idei Żółtego Domu. Wkrótce koncepcja szerszej współpracy malarskiej nabrała realnych kształtów. Jako pokłosie kilku twórczych sesji – które udało się zaaranżować w najróżniejszych uwarunkiwaniach czasoprzestrzennych – powstały płótna namalowane wraz z Ashleyem Collinem, Angeliką Galus, Kamilą Iwańską, Pawłem Igielskim, Agnieszką Gzyl i Zsuzsą Sedah Máthé. To był spontaniczny, ale i trudny proces, lecz koniec końców byliśmy zachwyceni. Zobaczyliśmy inny świat. Zderzenie jasnych wizji estetycznych oraz niedoskonałości komunikacji werbalnej zmusiły nas do porozumiewania się głównie za pomocą środków malarskich. Nieraz działo się to„in statu nascendi”, innym razem realizacja pomysłów przebiegała bez pośpiechu, stopniowo, przypominając swoisty rodzaj wymiany wizualnych komunikatów, gdzie każdy kolejny etap budowy płótna zależy wyłącznie od jednego z nas. Część tej korespondencji udało nam się dotychczas ukończyć. Część nadal pozostała po napisania. W międzyczasie zrodził się pomysł ingerencji w kompozycje, które ich pierwotny Autor uważa za zamknięte i ukończone. Eksperyment miał pokazać czy poprzez dopowiedzenie ostatniego słowa przez kogoś z zewnątrz uda się całkowicie zmienić sens obrazów. Takim zaufaniem obdarzyła mnie Kamila Iwańska. W ten sposób jej cykl portretów zmienił się w serię abstrakcji. Tyle właśnie na przestrzeni półtora roku udało się nam zrealizować. Efektem zaistniałych relacji koncepcyjnych i kompozycyjnych jest prowadząca do syntezy odmiennych osobowości, wrażliwości i sposobów pracy twórczej synergia, a jej namacalnymi dowodami są płótna, które mamy przyjemność Państwu publicznie prezentować. Są one zapisem zmagań w naszym odczuciu niezwykłych, ocierających się chwilami o szaleństwo, okupionych najróżniejszymi, nie tylko pozytywnymi emocjami, ale co najważniejsze, uczących szacunku, pokory i dających mnóstwo satysfakcji. Zdając sobie sprawę, że nie jesteśmy ani pierwszymi ani jedynymi, którzy weszli na tą drogę, przedstawiamy Państwu obraz intymnej cząstki nas samych – malarzy nieodwracalnie naznaczonych tym, co między nimi zaszło. P.S. „Project Coincidence” to wciąż otwarta księga. Pojawiają się w niej coraz to nowe wątki, do fabuły wkraczają nowi bohaterowie… Żywię nadzieję, że wkrótce będziemy mogli przedstawić Państwu kolejne rozdziały tej historii. Dzieło ma zamalowane boki, opisany na odwrocie, gotowy do zawieszenia.